Opowieść wakacyjna część 2
Część 2
Następnego dnia po samotnym śniadanku poszłam na spacer i na pomoście spotkałam podglądacza.
Trochę się zmieszał, ale nie dałam po sobie poznać ze się zorientowałam. Gadaliśmy o jeziorze i pogodzie. Był młodziutkim, ale smakowitym byczkiem. Odbijało mi najwyraźniej z tej samotności.
Rozebrałam się do stroju i wygrzewałam w słońcu mocząc nogi w wodzie.
Widziałam jak na mnie zerka jak pożera mnie wzrokiem. Przypomniał mi się poprzedni dzień i poczułam delikatne podniecenie. Wskoczyłam do wody i troszkę popływałam.
Zajął moje miejsce na pomoście. Podpłynęłam do niego i lekko się podciągnęłam. Wiedziałam jak seksownie moje piersi się teraz prezentują w mokrym stroju. Z trudem próbował się nie gapić. Usiadłam obok ociekając wodą i wypaliłam:
-Zorientowałam się przeglądając monitoring ze mnie podglądałeś, niestety będę musiała porozmawiać o tym z Twoimi dziadkami i Twoją dziewczyna. Jak mogłeś. -dodałam poważnym tonem.
Strasznie się zmieszał.
-Musisz teraz to odpracować. -stwierdziłam rzeczowo.
-Dobrze proszę Pani, proszę tylko nic nie mówić nikomu. Bardzo przepraszam to był przypadek, ale nie mogłem oderwać oczu. Kiedy mam przyjść i co zrobić? wydukał
- Przyjdź za godzinę. Powiedz jak by ktoś pytał ze płace ci za rabanie drewna do kominka.
Było to bezpieczna wymówka, bo zamówiłam metr drewna, ale już porąbanego.
Sama się przestraszyłam jak zostałam sama z tego co zrobiłam pod wpływem chwili. Nie wiedziałam jak daleko mogę się posunąć. Miałam ochotę jeszcze przed nim poparadować nago, trochę go pomęczyć, ale zdecydowanie nie chciałam z nim uprawiać seksu.
W domu wpadłam na pewien szalony pomysł przeglądając nasza walizeczkę.
Kiedyś na potrzeby naszych zabaw kupiliśmy na erozkoszy męski pas cnoty. Świetna konstrukcja pozwalała na dyskretne więzienie penisa przez wiele godzin. Można było w tym robić wszystko po za uprawianiem seksu.
Wykąpałam się i myślałam co dalej. Bałam się ze stchórzę, wiec zaczęłam fantazjować o tym chłopaku. Położyłam się nago na łóżku i masażerem drażniłam sutki, łechtaczkę doprowadzając się do podniecenia. Moje fantazje były coraz śmielsze i tym samy wezbrała we mnie odwaga. Byłam gotowa zrealizować plan. Z wielkim trudem powstrzymałam się od zaspokojenia.
Ubrałam najseksowniejszą bieliznę i na to obcisła letnią sukienkę. Moje piersi prezentowały się wspaniale, cudownie tez opinała mi ciało pokazując szczupłość tali. W takich chwilach doceniam trudy diety i aerobiku. Wyglądałam świetnie. Szkoda ze porzucona w tym domu mogłam liczyć na męża dopiero w piątek wieczorem.
Usłyszałam stukanie do drzwi. Za nimi stał speszony chłopak. Widziałam ze się wykapał i przebrał, naprawdę mu się podobałam. Gdy usiadł ostudziłam go zgodnie z planem:
- nie licz na herbatę, widziałam na monitoringu ze podglądałeś mnie, gdy byłam nago. Nie wstyd ci?-powiedziałam karcącym tonem.
-wstyd, ale nie żałuje Pani jest taka seksowna . Odparł śmielszym tonem niż ostatnio.
-Mam dla ciebie prace, ale trochę się Ciebie obawiam w takim razie. Musisz założyć kaganiec na Penisa jak chcesz u mnie popracować. -starałam się mówić pewnie.
-jak to, co to? -wydukał
-Ściągaj spodnie, zobaczysz.-Rzekłam nie tracąc inicjatywy.
Gdy się rozebrał klęknęłam przed nim i rozpoczęłam oględziny penisa pod pretekstem zmierzenia. Wiedziałam jaki to efekt wywoła. Miał świetny widok na mój dekolt, czul też mój oddech na członku. Z uśmiechem w kącikach ust patrzyłam, jak rośnie mi przed twarzą. Wstałam oburzona i kazałam wsadzić członka pod zimną wodę.
Patrzyłam, jak go chłodzi, bo nie chciałam, żeby się sam doprowadził do orgazmu. Podniecało mnie to nękanie. Surowa mina i zimna woda zrobiły swoje.
Szybko założyłam mu pas cnoty. Musiałam użyć wszystkich pierścieni, bo młodzian miał sporego penisa. Znacznie większego niż mąż. Cudownie zimny, miałam ochotę go ogrzać w ustach.
Zapięłam kłódeczkę i kazałam mu się ubrać. Pas był bardzo dyskretny i niewidoczny.
Podglądacz stał zbity z tropu.
Ściągnęłam sukienkę i będąc w samej bieliźnie położyłam się na łóżku. Dałam mu żel lovestim i kazałam wymasować sobie stopy. Robił to bardzo delikatnie, miło było czuć dotyk męskich dłoni.
Możesz mnie pocałować w stopę. Delikatnie obsypał mnie pocałunkami, gdy całował mi paluszki duży palec wsadziłam mu do ust by mógł go possać.
Masuj mnie teraz wyżej, powoli doszedł, aż do majteczek i tu kazałam się mu zatrzymać.
Teraz zgodnie z poleceniem masował mi plecy. Fajny ten niewolnik pomyślałam z uśmiechem.
Leżąc sama na brzuchu kazałam mu rozpiąć stanik. Wodził naoliwionymi rękami po karku, ramionach, aż do linii bioder, delikatnie skradając się w stronę obrzeza piersi. Podniecało mnie to chciałam się tym bawić. Postanowiłam wstać, mój ładny ciężki biust zafalował. Kazałam mu sięgnąć koszulkę i stanąć za mną masując mi piersi.
Jego naoliwione dłonie cudownie po nich błądziły drażniąc mi co jakiś czas naprężone sutki. Oparłam się o jego młody tors. Przylgnął do mnie i kontynuował masaż całując mi jednocześnie kark. Normalnie pewnie poczułabym jego duży wzwód, podejrzewałam ze przezywa męki. Zasłużył sobie.
Powiedziałam ze chce orgazmu. Położyłam się na plecach i ściągnęłam majteczki.
Trochę się mimo wszystko się krępowałam. Kazałam się polizać, ale nie rozwarłam nóg. Obsypywał mnie pocałunkami, uda i okolice muszelki. Powoli odruchowo pozwoliłam mu na większy dostęp. Gdy poczułam język na łechtaczce rozsunęłam kolana. Dając mu dostęp do całej swojej cipki. Cudownie choć trochę nieporadnie mnie wszędzie pieścił ustami. Chwyciłam go za włosy i nakierowywałam na właściwe miejsca.
Poczułam fale rozkoszy i delikatne skurcze. Miałam ochotę na penisa, żałowałam ze nie przygotowałam żadnego wibratora. Pozwoliłam się porządnie wylizać, aż do orgazmu.
Lizał mnie mocno i powoli jednocześnie palcem masując moją cipkę w środku. Podobało mi się to poprosiłam go żeby spenetrował tez moja drugą dziurkę.
Początkowo troszkę sobie nie radził, ale w końcu wpadł na to by kciukiem pieścić moja muszelkę w środku, a palcem środkowym dziurkę analną. Gdy złapał rytm pieścił oba otworki jednocześnie liżąc mi łechtaczkę. Było cudownie oddałam się napływającym kolejnym falą rozkoszy, moje podbrzusze płonęło. Z głośnym jękiem szybko osiągnęłam mocny orgazm.
Oplotłam jego głowę nogami i czując jego oddech odpoczywałam.
Kazałam mu sięgnąć spodnie. Jego penis był nabrzmiały do granic możliwości pasa cnoty. Męczył się psychicznie wiedziałam ze fizycznie mu wygodnie mimo ograniczenia.
Uklękłam przed nim i namiętnie powoli lizałam obudowę klatki penisa. Wzięłam ja do buzi jak przy robieniu loda. Usłyszałam cichy jęk i prośbę o wolność. Wsunęłam język w otwór umożliwiający sikanie i czubkiem języka drażniłam główkę penisa. Pazurami wpiłam się w pośladki młodzieńca, ale uważałam, żeby go nie podrapać. Błagał już teraz o wolność.
Wstałam i rozkazałam mu się ubrać. Gdy zapytał co z klatką powiedziałam ze ściągnę mu ja wieczorem jak do mnie przyjdzie o godzinie 20:00.
Skamlał coś ze od 16 do autobusu o 18:00 będzie jego dziewczyna, ale udawałam ze nie słyszę.
Oznajmiłam ze jak wyjdę z pod prysznica ma go nie być. Po drodze podniosłam swoje majteczki i stanik pozwalając by moje ciężkie piersi bujały się przed jego oczami.
Budził się we mnie demon, owinęłam majteczki na dłoni i podsunęłam mu pod twarz. Zachował się jak trzeba i je pocałował. Z uśmiechem zniknęłam za drzwiami łazienki.